Aczkolwiek obok takich filmów jak "Ringu", "Noroi", "Ju-On", "Kyua" czy w końcu "Shutter", jest naprawdę tylko i zaledwie dobry... Na pewno lepszy niż remake z 2008 roku pod względem atmosfery. Gorszy pod względem technicznym, ale oba te filmy dzieli aż 6 lat, a w 2002 roku efekty wyglądały co najmniej przyzwoicie.
Mnie osobiście się podobał, choć wątek matki, która nie chciała pomóc własnemu dziecku dla mnie jakoś nie przemawiał. Ogólnie polecam.